Gwiazda muzyki pop Justin
Bieber i nowa wokalistka przyłapani razem...znowu.
Eden (18) jest nową sławą
na świecie, podpisała kontrakt z Island Def Jam Music Group
zaledwie kilka miesięcy temu, a już ma miliony fanów na całym
świecie. Ona nie tylko ma niesamowity talent, ale jest także piękna
i ma złote serce.
Idol nastolatek Justin
Bieber (18) rozpoczyna swoją światową trasę koncertową 29
września w Glendale, zostały tylko trzy dni. Piosenkarz ogłosił
na Twitterze, że w trasę pojedzie z nim Blakely.
Bieber i Blakely byli ze
sobą widziani w ciągu ostatnich jedenastu dni. W kinie, na meczu
koszykówki, w McDonalds, w centrach handlowych w parkach, a także
wchodząc/opuszczając swoje domy. Ci dwoje sporo tweetują ze sobą..
oboje są młodzi i samotni. To sprawia, że zadajemy sobie pytanie: Czy oni są razem ?
Czytałem ten artykuł cały
czas. Prawdą jest to, że ją lubię, nawet bardzo i że spędzamy
ze sobą dużo czasu, ona jest idealna. Dawałem jej subtelne
wskazówki, trzymając ją za rękę czy całując w policzek. Ona
zgadzała się na to, to chyba dobrze ? Może, po prostu może, ona
też mnie lubi ?
- Justin! - Alfredo powiedział, strzelając palcami przed moją twarzą
- Co ?
- Trzeba się przygotować ! Kolacja jest o siódmej. - powiedział, wkładając sobie kawałek gumy do ust. Jemy kolację, aby uczcić początek trasy. Idziemy do jakiejś eleganckiej restauracji z moją ekipą, a także moją rodziną – raczej tylko z moją mamą, bo reszta jest w Kanadzie – i z Eden i jej całą rodziną. - Będziesz jechać.. ? Może załapie się z tobą? - zapytał z bezczelnym uśmiechem.
- Nah. Sorry, stary, ale Eden po mnie przyjeżdża. - powiedziałem, starając się ukryć uśmiech.
- Och. - uśmiechnął się – Stary, dlaczego nie możesz się jej po prostu zapytać, kiedy wyjdziecie, to jest oczywiste, że ty ją lubisz i ona pewnie ciebie też..więc na co czekasz ? - zawołał, wymachując rękami z frustracji. Ja po prostu wzruszyłem ramionami.
- Nie wiem – westchnąłem – Ona po prostu jest taka idealna, boję się, że nie jestem dla niej wystarczająco dobry, boję się jej odmowy. - powiedziałem szeptem.
- Słyszysz się teraz ? - szydził ze mnie. Spojrzałem na niego marszcząc brwi – Jesteś Justin Bieber – stwierdził – Najbardziej pewnym dzieciakiem, który może mieć każdą dziewczynę na świecie
- Nie miałem Seleny – przerwałem mu
- Miałeś Selenę – stwierdził – Miałeś ją przez dwa lata, ale nie wyszło – potrząsnął głową
- Odrzuciła mnie, kiedy spytałem ją czy możemy do siebie wrócić. Złamała mi serce, co jeśli Eden zrobi to samo – wyszeptałem, patrząc w dół
- Nie wspominaj nawet o tym – powiedział, siadając obok mnie na blacie kuchennym – Ten związek był toksyczny – powiedział – Wiem, że ona cię zraniła, ale panujesz nad tym, pamiętasz ? - westchnął – Rozpadła się twoja część życia, każdy to przeżywa, ale trzeba to przejść i znaleźć kogoś innego, kto sprawi, że będziesz szczęśliwy. Eden może być tym kimś innym, ale aby się tego dowiedzieć musisz zaryzykować
- A co jeśli ona powie nie ? To nie jest tak, że po tym będziemy mogli zostać przyjaciółmi, to byłoby dziwne. Poznałem ją kilka tygodni temu, ale ona dużo dla mnie znaczy, nie chce jej stracić – westchnąłem.
- Stary. Mam zamiar wykorzystać pewne banalne słowa, które sam powiedziałeś przeciwko tobie. Ale to prawda, nie możesz latać, dopóki sobie na to nie pozwolisz, więc spadasz.– zaśmiał się, kręcąc głową. - I tak pięknie, głęboko znacząca jest ta rozmowa – roześmiał się – Dochodzi szósta, musisz się przygotować – uśmiechnął się, klepiąc mnie po plecach. - Myśl pozytywnie. Jeśli ona powie nie, to jej strata.
- Dzięki, stary. - zaśmiałem się i dałem się przytulić. Poszedłem do sypialni, aby się przebrać. Zastanawiałem się nad tym wszystkim co mówił Alfredo, debatowałem w mojej głowie. Powinienem czy nie powinienem ? Może ona powie tak i będziemy najdoskonalszą parą jaką świat widział i uczyni mnie najszczęśliwszym facetem na ziemi.. albo powie nie i nasze reakcje będą dziwne i niekomfortowe i zrezygnuje z trasy. Urgh. Mój telefon zadzwonił wyrywając mnie z rozmyśleń. Uśmiechnąłem się widząc jej imię na ekranie.
Od Eden :
Jesteś już gotowy Jus ? X
Uśmiechnąłem się zanim
odpowiedziałem. Była jedyną osobą, która mnie tak nazywa.
Do Eden :
Będę za dziesięć minut,
muszę ułożyć włosy x
Od Eden :
Dobrze, zrób to teraz J x
Do Eden :
Dobrze skarbie
Od Eden :
Skarbie ? Hmm, do zobaczenia
wkrótce boo x
Zaśmiałem się za czym
zacząłem układać moje doskonałe włosy i użyłem wody
kolońskiej. Założyłem czerwone vansy, zapiąłem koszulę,
złapałem telefon i zbiegłem po schodach
Do Eden :
Gotowe x
Kiedy już zbiegłem po
schodach i znalazłem się na samym oddech, wstrzymałem oddech. Eden
stała tam, wyglądając jeszcze bardziej wspaniale niż
kiedykolwiek. Miała na sobie dopasowaną do figury, żółtą sukienkę, a jej włosy opadając na ramiona tworzyły fale.
Wyglądała oszałamiająco.
- Hej – powiedziała, a ja nadal patrzyłem na jej ciało.
- Cześć – uśmiechnąłem się do niej i pocałowałem ją w policzek – Wyglądasz pięknie – wyszeptałem
- Dziękuje. Ty również wyglądasz dobrze – zarumieniła się – Gotowy do pracy – kciukiem wskazała drzwi, które się za nią znajdowały. Skinąłem głową
- Łady samochód – stwierdziłem, patrząc na jej Lexusa, który stał na moim podjeździe.
- Wiem, to wszystko jest moje – stwierdziła, pochylając się nad maską samochodu, dając mi doskonały widok na jej idealny tyłek. - Żartuje, to mojego taty, niestety – zachichotała, siedząc na siedzeniu dla kierowcy. Stałem przyglądając się samochodowi, był piękny. - Rusz dupę grubasie – krzyknęła na mnie, a później zachichotała. Wskoczyłem do auta i zapiąłem pasy, ona spojrzał na mnie kładąc ręka na drążku do zmiany biegów.
- To gówno ma niezłą moc obciążenia, huh ? - zapytałem patrząc na nią. Skinęła głową z uśmiechem na twarzy.
- Tak – roześmiała się – Nie mogę się powstrzymać – powiedziała klepiąc czerwoną, skórzaną deskę rozdzielczą – Lubię szybką jazdę i lubię słyszeć ryk silnika, więc trzymaj się, po prostu ostrzegam, nie zamierzam ciebie zabić, po prostu mogę wystraszyć ciebie tym gównem i sprawić, że twoje serce będzie biło niesamowicie szybko - zachichotała.
- Już sprawiłaś, że moje serce bije niesamowicie szybko – wymamrotałem pod nosem.Zjechała z drogi, zostaliśmy rozpoznani przez paparazzi, którzy uznali, że to teraz jej auto. Usłyszałem ryk silnika, kiedy staliśmy na światłach. Nie mogłem jej pomóc, ale też nie mogłem przestać śmiać się z niej, nigdy nie myślałem, że zobaczę ją jako kierowcę.
Kiedy dotarliśmy już do
restauracji, wszyscy już na nasz czekali, co mogłem zauważyć
przez przyciemnione szyby. Paparazzi natychmiast otoczyli samochód,
uniemożliwiając nam bezpieczne wyjście.
- Napiszę do Kenny'ego i Troy'a – powiedziała, wyciągając telefon
- Troy ? - zapytałem. Skinęła głową.
- Mój seksowny ochroniarz – mrugnęła
- Wybrałaś go tylko dlatego, że jest seksowny – zaśmiałem się
- To jeden z powodów – wzruszyła ramionami z lekkim chichotem. Kiedy Kenny i Troy, tak sądzę, w końcu dotarli do naszego auta, pomogli nam przecisnąć się przez paparazzi i doprowadzili nas do drzwi restauracji. Moja ręką spoczywała w ochrony sposób na tali Eden.
- Hej – wszyscy cieszyli się kiedy weszliśmy, na ich twarzach pojawił się uśmiech. Powiedzieliśmy cześć do wszystkich ekip.
- Justin ! - krzyknęła Eden, zachowując się jak kierownik – Chodź – powiedziała, wyciągając rękę w moim kierunku, złapałem ją i kiedy byłem już wystarczająco blisko, spletliśmy nasze palce i poczułem mrowienie w moich palcach. - Jus, to moi rodzice Susan i Darren Blakely i moje rodzeństwo, Dale i Chanelle, ale już ich poznałeś – uśmiechnęła się.
- Miło mi państwa poznać – podałem mi swoją wolną rękę i przywitaliśmy się. -Dobrze was znów widzieć, Elle i Dale – uśmiechnąłem się
- Będziesz przyglądał się naszej córce, pomagał jej ze sławą, prawda, wiesz jak to jest ? - pan Blakely zapytał mnie z uśmiechem i jego czystym australijskim akcentem w głosie,
- Oczywiście, proszę pana – uśmiechnąłem się. Rozmawialiśmy przez chwilę, zanim doszedłem do mojej mamy
- Mamo, to jest Eden, Eden to jest moja mama Pattie Mallette – powiedziałem z uśmiechem, kładąc rękę na jej plecach. Moja mama spojrzała na Eden z uwielbieniem i uśmiechem na twarzy, a następnie przyciągnęła ją do uścisku
- Miło mi panią panią poznać, pani Mallette – uśmiechnąłem się do Eden, kiedy ona rozmawiała z moją mamą. Miała promienny uśmiech na twarzy, jej wspaniałe oczy błyszczały. Spojrzałem na moją mamę, aby zobaczyć, ze patrzy na mnie z dobrze znanym mi uśmiechem. Zarumieniłem się, zdając sobie sprawę z tego, że wie o tym, że lubię Eden.
- Chcesz usiąść obok mnie ? - wyszeptałem do jej ucha, uśmiechnęła się i skinęła głową.
- Za Believe Tour – Scooter powiedział, unosząc kieliszek
- Za Believe Tour – wszyscy wiwatowali, stukając się kieliszkami.
Eden's POV
- Mówiłem ci, że pięknie wyglądasz dziś wieczorem – Justin zapytał. Po świetnym obiedzie z dwoma ekipami, Justin zapytał się mnie czy mam ochotę iść na plaże, oczywiście, odpowiedziałam, że tak, więc jesteśmy teraz tutaj, chodzimy po piasku, nasze ręce są splecione, a ja czuję motyki w brzuchu. Księżyc świeci i odbija się w tafli wody, to było piękne.
- Tak – zachichotałam, całując go w policzek, nasze złączone ręce kołysały się w przód i tył
- Cóż, więc powiem ci to jeszcze raz – zaśmiał się – Wyglądasz pięknie dziś wieczorem – powiedział to dzisiejszej nocy po raz czwarty.
- Dziękuje – uśmiechnęłam się, był ode mnie wyższy, kiedy nie miałam na sobie szpilek.
- Eden ? - Justin powiedział po kilku minutach przerywając ciszę, przestaliśmy patrzeć na ocean, moja głowa opadła na jego ramię.
- Hmm. - wymamrotałam
- Muszę ci coś powiedzieć – zaczął, czułam, że jego dłonie zaczęły się pocić, zdenerwowany spojrzał na mnie.
- Co jest Jus ? - zapytałam, tylko ja tak na niego mówiłam.
- Nie wiem, co będzie dalej z moją przyjaźnią ale nie chce jej stracić – powiedział patrząc na swoje stopy, jego palce znikały w piasku – Ale ja nie mogę żyć z myślą, co jeśli ? - jego oczy spotkały się z moimi, wziął moje obie dłonie w swoją. - Chodzi o to Eden, że nie znamy się zbyt długo, ale ja naprawdę cię lubię – moje oczy się rozszerzyły – Ale nie wiem czy ty też mnie lubisz i jest w porządku jeśli nie, to znaczy -
- Justin – próbowałam mówić, ale on kontynuował
- Chcę wiedzieć. Ja po prostu mam nadzieje, że nie jesteśmy tylko przyjaciółmi, ponieważ nie wiem jak ty, ale kiedy ja trzymam cię za rękę czy całuje w policzek – westchnąłem
- Jus – próbowałam znów mu przerwać
- Czy kiedy trzymam cię w ramionach. Czuje coś, czego nie czułem jeszcze nigdy. Nie mogę się powstrzymać od uśmiechu, kiedy jesteś blisko, jesteś taka perf- przerwałam mu pocałunkiem. Był zaszokowany naszym pierwszym pocałunkiem, ale szybko go odwzajemnił. Moje ręce znalazły się na jego szyi, a jego szybko znalazły drogę do mojej talii. Ten pocałunek był inny niż wszystkie wcześniejsze, brzmi jak banał, ale to było magiczne. Czułam, że się uśmiecham, zanim się od siebie odsunęliśmy.
- Ja też cię lubię – wyszeptałam w jego usta. Uśmiechnął się, patrząc w moje oczy.
- Jesteś tego pewna czy po prostu powiedziałaś to tak j-
- Jestem pewna, Jus – przerwałam mu – Lubiłam cię zanim ty mi to powiedziałeś.. Byłam zbyt przerażona, aby ci to powiedzieć, bo nie wiedziałam czy czujesz to samo – powiedziałam patrząc w ziemie. Nie powiedział ani słowa po prostu poniósł moją brodę na góry, sprawiając, że spojrzałam na niego, znów się pocałowaliśmy, a później spacerowaliśmy wzdłuż plaży. Nie musiał nic mówić, jego uśmiech w zupełności wystarczał
Justin's POV
Najlepszy. Pocałunek.
Kiedykolwiek.
-----
Pierwszy pocałunek Eden i Justina ♥♥♥
Przepraszamy, że rozdział pojawił się tak późno.
Dziękujemy za wszystkie komentarze, wiele dla nas znaczą.
tt: @kat_ie007 / @bieburcat
Szczęśliwego Nowego Roku !
jeeeej jak słodko <3 w końcu się pocałowali <3 haha Justin nie dał jej nawet dojść do słowa musiała go pocałować żeby się zamknął hahahha , ja też poproszę taki sposób na zamknięcie się, ale niech Justin mnie uciszy .. OMG nie wiem co ja pisze lol @agatorek29
OdpowiedzUsuńSdgjvchj wkońcu razem, czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńDheuhwuhzb pocałowali sie *.*
OdpowiedzUsuńW końcu pocałunek *.* Czekam nn <3 Szczęśliwego Nowego Roku ;)
OdpowiedzUsuńhttp://heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com
Aww <3 słodko :)
OdpowiedzUsuńAwww <3
OdpowiedzUsuńO moj boziu nie moglam sie doczekac nowego rozdziału....ale w koncu jest... o jest genialne
OdpowiedzUsuń