poniedziałek, 18 listopada 2013

Chapter 4

'Ona jest na pewno wolna i jest to niesamowita okazja, prawda E ? '

Eden's P.O.V

- Eden, Eden, Eden, Eden ! Lepiej bądź już gotowa - Leo krzyknął stojąc w frontowych drzwiach. Szybko złapałam jakieś szpilki i rzuciłam je przed siebie, zanim uciekłam do sypialni, prawie upadając na ziemie - Masz trzy minu...
- Jestem tutaj - zaśpiewałam przerywając mu. Uśmiechnął się chwytając teczkę i poprawiając krata - Wyglądasz mądrze panie Goldings - zakpiłam z niego, chwytają jabłko z miski owoców - Chodźmy proszę pana - powiedziałam, złączając jego rękę z moją
@EdenBlakely: Lunch z @LeoGoldings, @scooterbraun i @justinbieber ... On jest jedną z moich największych inspiracji.. nie mogę się doczekać z nim spotkania ! #excited



Gdy wysiadłam z auta Leo, spuściłam głowę, gdy byliśmy śledzenie przez kilku paparazzi, który robili nam zdjęcia, ich flesze były oślepiające, a odgłosy kliknięć ich kamer były nieznośne i robiły się coraz głośniejsze. Przyzwyczajenie się do tego, zajmie trochę czasu. Udaliśmy się do restauracji i zatrzymaliśmy się przy biurku, gdzie czekała kelnerka witająca klientów i zaprowadzająca ich do stolika.
- Rezerwacja na Braun - Leo powiedział spoglądając na nią
- Dowód osobisty - stwierdziła i spojrzała na mnie obrażona - Oboje - dodała z szyderczym uśmieszkiem. Piątka z plusem dla jej umiejętności..nie. Wyciągnęłam prawo jazdy z mojej torebki i pokazałam jej, a Leo pokazał swoje. - Tędy - powiedziała, a my poszliśmy za nią, gdzie stał stół z boku, dokładnie w rogu, ale na widoku. Zauwazyłam Scootera Brauna i Justina siedzących tam, jednak Justin siedział do nas placami, ale było oczywiste, że to on. Scooter spojrzał na nas i wstał. Kopnął Justina w stopę pod stołem, aby on też nas zobaczył. Wstał nerwowo, robiąc pisk krzesłem. Dlaczego, do cholery był taki zdenerwowany..
- Scooter, miło znów ciebie widzieć - Leo powiedział, potrząsając ręką Scootera - Justin - powiedział potrząsając też jego ręką.
- Eden, wiele o tobie słyszałem, miło ciebie poznać - Scooter powiedział potrząsając moją ręką.
- Ciebie też, to zaszczyt - powiedziałam, uśmiechając się - Miło ciebie poznać, Justin - przywitałam się z nim z uśmiechem i wyciągnęłam do niego rękę. Boże, on jest wspaniały. Miał na sobie ciemne spodnie z jasnymi, żółtymi butami, biały top z flanelową, stylową koszulą i ciemno-zieloną czapkę, którą miał tyłem na głowie. Jego złote oczy spojrzały na mnie, zanim mnie przytulił.
- Miło ciebie poznać ! Marzyłem o tym - powiedział biorąc mnie za rękę i poprowadził na wolne siedzenie. Leo usiadł naprzeciwko mnie, Justin obok, a Scooter naprzeciwko niego - Twoja kariera dopiero się rozpoczyna, a ja już jestem wielkim fanem. - powiedział nieśmiało.
- Naprawdę ? - zapytałam zaskoczona, a on skinął głową - Dziękuje jestem Belieber, czekałam rok na to spotkanie - przyznałam rumieniąc się lekko, a on uśmiechnął się znów do mnie. Jedliśmy lekki lunch podczas rozmowy o .. mnie, w zasadzie
- Muszę powiedzieć, że twój występ u Ellen był cudowny - Scooter dodał. Justin parsknął powodując, że wszyscy na niego spojrzeliśmy
- To było lepsze niż cudowne - cicho westchnęłam z ulgą - To było niesamowite, twój wokal był niesamowity, tańczyłaś perfekcyjnie i wyglądałaś jak bogini. Jesteś po prostu oszałamiająca - powiedział rumieniąc się.Starałam się ukryć moją twarz, niestety Leo zobaczył to i zaśmiał się, kopnęłam go wtedy w goleń pod stołem, po czym jęknął.
- W każdnym razie Justin nie mógł przestać o tobie mówić i ma dla ciebie propozycje - Scooter powiedział, na co moje brwi się uniosły i spojrzałam za Justina. Moje serca tak szybko biło.
- Ja, Ja um mam trasę, która będzie we wrześniu tego roku i nie mam jeszcze supportu, więc zastanawiam się czy nie chciałabyś być moim supportem przed trasą - wyjaśnił nerwowo
- Naprawdę ? - zapytałam zszokowana, skinął głową, a ja podskoczyłam piszcząc, objęłam go w tym czasie również podskakiwałam. Dałam mu buziaka w policzek.
- Ah hum - Leo zakaszlał, Justin i Ja powoli zabraliśmy z siebie ręce, on zarumienił się lekko. Słodkie ! - Przepraszam panno Blakely. Skąd możesz wiedzieć czy możesz jechać, a jeśli mam już coś zaplanowane dla ciebie - Leo zapytał ze złośliwym uśmieszkiem. Spojrzałam na niego.
- Leo, czytałam mój grafik, jestem wolna więc nie bądź chujem - Scooterowi oczy prawie wyskoczyły, a Justin zachichotał. Ups. - Przepraszam za moje słownictwo.
- Nie martwcie się, jestem jedyną osobą do której ona może tak mówić. Mamy takie relacje jak rodzeństwo, prawda zdziro - Leo powiedział pokazując mi język, a ja wysunęłam swój. - Ona jest wolna i jest to niesamowita okazja, prawda E ? - zapytał mnie Leo
- O mój Boże, tak ! - powiedziałam, trochę piszcząc. Justin zaśmiał się, prawie przestałam oddychać, kiedy poczułam jego rękę na mojej nodze.
- Ona to zrobi - Leo powiedział, a ja na potwierdzenie kiwnęłam głową.
- Byłabym zaszczycona - dodałam
- Tak ! - Justin uśmiechnął się najpierw wypuszczając powietrze. Zachichotałam i uśmiechnęła się do niego.
- Jak długo to będzie trwać - zapytałam, spoglądając na Scotta
- W tej chwili w sumie sześć miesięcy, ale z przerwami. Obejmuje trasy od Europy, Ameryki Południowej do Australii - Scooter odpowiedział
- O mój Boże. Czy to się dzieje naprawdę ? -  zapytałam poważnie, na co wszyscy się zaśmiali
- Tak - powiedział Justin przeciągając literę 'k'
- Nie mogę się doczekać - wyrzuciłam z siebie. Scooter i Leo zaczęli mówić o szczegółach, a Justin i ja zaczęliśmy się poznawań. On jest rzeczywiście jedynym najsympatyczniejszym mężczyzną jakiego kiedykolwiek można poznać. Jest świetny w flirtowaniu i flirtował ze mną wiele razy, myślę, że teraz moje policzki mają stały, czerwony odcień od tego, że cały czas się rumieniłam. Coś w nim sprawia, że chce być wokół niego, on rozświetla pomieszczenie, on jest po prostu typem takiego człowieka.
- Ludzie - Scooter powiedział, zyskując naszą uwagę. Justin położył rękę na moim udzie, delikatnie trzymając moją rękę pod stołem - Wyjeżdżamy 29 września czyli za dwa tygodnie, Leo powiedział, że to dla ciebie nowy etap, ale nadal będziesz mieć próby każdego dnia. Musisz mieć tylko gotowych pięć utworów. Będziesz w stanie to zrobić - powiedział, a ja skinęłam głową.
- Oczywiście, nie ma problemu panie Braun - powiedziałam, a Justin zaczął się histerycznie śmiać - Co ? - zapytałam
- Eden, nie musisz nazywać go panie Braun - powiedział, wciąż się śmiejąc - Teraz będziesz częścią Bieber Team, mów do niego Scooter - powiedział, ściskając moją dłoń. Prawie zapomniałam, że trzyma mnie za rękę, to było bardziej przypadkowe, ale wygodne, czułam się dobrze - Cóż, więc skończyliśmy ? - Justin zapytał
- Wierzę, że tak, a dlaczego pytasz ? - Scooter zapytał patrząc na Justina podejrzliwie.
- Chcesz wrócić ze mną ? - zapytał mnie Justin z nadzieję, robiąc oczy jak mały szczeniaczek. Nie mogłam odmówić.
- Oczywiście, muszę szybko wrócić pierwsza do domu, zostawiłam w nim psa - zaśmiałam się niezręcznie, wiedząc, że Benji prawdopodobnie zjadł już pół kanapy.
- Cóż, możemy jechać moim autem, zatrzymać się u ciebie, a później jechać do mnie, tak ? - zapytał
- Brzmi świetnie - skinęłam, uśmiechając się. Justin i ja wstaliśmy. Przytuliłam się z Leo i Scooterem na pożegnanie, a następnie odwróciłam się i zaczęłam odchodzić od stolika
- Och, Justin, Eden - Scooter powiedział do nas, a my się odwróciliśmy
- Tak ? - Justin odpowiedział
- Próby zaczynają się jutro o dziesiątej rano, Eden możesz przyprowadzić ze sobą swoje tancerki ? - Scooter zapytał, a ja kiwnęłam na potwierdzenie głową - W porządku, to do zobaczenia. Justin możesz jechać, nie spóźnij się - kiwnęliśmy głową i odeszliśmy od nich. Jak tylko dotarliśmy do samochodu byliśmy otoczeni przez paparazzi, oni oszaleli, kiedy zobaczyli nas razem i zaczęli krzyczeć, tak jak by nagłówki do gazety.
'JUSTIN ? JESTEŚCIE JUŻ RAZEM !? '
' EDEN WYKORZYSTUJE JUSTINA DLA SŁAWY ? '
' CZY FANI BĘDĄ ZADOWOLENI Z WASZEGO ZWIĄZKU !? '

Zignorowaliśmy to i wskoczyliśmy do samochodu Justina. Napisałam do moich czterech tancerek w drodze do domu.

Do Indiana, Kobe, Sadie, Georgina
Hej moje seksowne tancerki :P Wiecie co ? Jedziemy na wycieczkę z jednym i jedynym Justinem Bieberem, będę jego supportem *pisk*. Więc nasza pierwsza próba jest jutro o dziesiątej rano, to jest w MJ Elliot's Dance Studio, będziecie musiały pokazać swój dowód. Do zobaczenia tam, słoneczka xx.


Justin's P.O.V

Przyjechałem pod adres, który dała mi Eden. Podjechaliśmy pod jej walki dom, jest on właściwie kilka ulic od mojego. Ta piękna dziewczyna mieszka kilka minut ode mnie, a ja nawet tego nie wiedziałem.
-Możesz wejść, jeśli chcesz - zachichotała przez okno mojego samochodu. Skinąłem głową i poszedłem za nią, ona wyciągnęła klucz od drzwi, jak je tylko otworzyła, ogromny pies przybiegł .. albo powinienem powiedzieć zagalopował do nas. Był tylko szczeniakiem, ale nadal był duży, jestem tego pewien. Eden poklepała go po głowie, przed spacerem przez hol. Pies podszedł do mnie i skoczył na mnie, prawie powodując, że się przewróciłem, chciał, abym go poklepał, dawało mu tu przyjemność.
- Dobrze, Benji, co ty żyjesz ? - spytała wchodząc do kuchni. Poszedłem za nią, gdy szła przez dom. W końcu weszliśmy do dziewczęcego pokoju, był różowo-biały, założyłem, że był Eden. Koniec pikowanej kołdry został pogryziony, a poduszki były rozerwane, co spowodowało, że po podłodze były rozproszone pióra. Fioletowe buty zostały wyzute i zniszczone i zniszczone. Śmieci zostały wywrócone do góry nogami, a zawartość rozrzucona po całym pokoju.
- Benji ! - krzyknęła, a uszy psa się podniosły - Chenelle, cię zabije - wkurzyła się. Ona jest gorąca, kiedy się złości - O Boże, to były jej ulubione buty - westchnęła podnosząc fioletowe szpilki i głaskała je.
- Kim jest Chanelle ? - zapytałem
- Moja siostra, ona kurwa zwariuje, kiedy zobaczy swój pokój - zaśmiałem się, nie mogłem pomóc, ale też nie mogłem powstrzymać się od śmiechu kiedy próbowała wyrzucić upartego psa z domu. Otworzyłem drzwi mojego Ferrari, pozwalając jej wejść, okrążyłem auto i wsiadłem na swoje miejsce.

- Ładnie tutaj - powiedziała, jak tylko wysiadła z mojego auta. Uśmiechnęłam się do niej i otworzyłem frontowe drzwi.
- Dziękuje, zapraszam do siebie, kiedy tylko chcesz - wysunąłem język. Zachichotałam i oprowadziłem ją po moim domu. Po oprowadzeniu i kilku gier w pin ponga, które oczywiście wygrałem, zdecydowaliśmy się obejrzeć film - Możesz wybrać film - powiedziałem, kiedy usiadłem na kanapie. Włożyła płytę do DVD i zaczęła iść w kierunku kanapy. Poklepałem miejsce obok mnie - Usiądź obok mnie - jęknąłem, na co ona zachichotała
- Jeśli nalegasz - westchnęła dramatycznie siadając obok mnie, zostawiając przerwę pomiędzy nami. Wyciągnąłem koc, kiedy Król Lew pojawił się na ekranie. Zaśmiałem się z wyboru filmu, z setek filmów wybrała właśnie ten. W ciągu piętnastu minut Eden przytuliła się do mnie, miałem rękę na jej ramieniu, a jej głowa spoczywała na mojej piersi, jak to się stało ? Nie wiem, po prostu nie wiem, ale podoba mi się to. Jesteśmy trochę roztargnieni i zaczęliśmy rozmawiać, powiedziałem jej o tym, jak mnie odkryto, w zamian ona powiedziała jak została odkryta, chociaż nawzajem znaliśmy te historie, to lepiej było usłyszeć je osobiście. 
- A co z rodziną i przyjaciółmi - zapytała patrząc na mnie. Wkradł się mały uśmiech na moje usta, zanim odpowiedziałem. Uwielbiam rozmawiać o mojej rodzinie, są dla mnie całym światem - Cóż, moja mama Pattie, jest niesamowita, nie wiem gdzie bym był, gdyby nie ona. Mój tata ma na imię Jeremy, mieszka w Kanadzie z moją macochą Erin, mam też młodszą siostrę Jazmyn i młodszego brata Jaxona. W Kanadzie są też moi dziadkowie, Bruce i Diane. Mam jeszcze dwóch najlepszych przyjaciół Ryana i Chaza. Jestem również bardzo blisko z Lil Twistem - uśmiechnęła się do mnie i skinęła głową - Ale jest także Alfredo, Scooter, Kenny, Ry Good, Alison, Carin, Dan i wszyscy z mojego Bieber Team, którzy są ze mną od samego początku, są dla mnie jak rodzina - powiedziałem biorąc głęboki oddech - A co z tobą ? - zapytałem ?
- Mój tata nazywa się Darren, jest doktorem, zajmuje się niemowlętami, dziećmi i nastolatkami, które mają raka i inne poważne choroby. Moja mama, Susan była położną od ponad piętnastu lat. Potem jest mój brat, Dale, skończył dwadzieścia dwa lata i jest osobistym trenerem, a potem moja młodsza siostra Chanelle, ma szesnaście lat i jest królową dram - zachichotała - Mam dwóch najlepszych przyjaciół Lucy i Romana - skończyła, skinąłem głową, a ona jeszcze bardziej przytuliła się do mojej klatki piersiowej. 

Wkrótce zaczęła lecieć piosenka Hakuna Matata i ona zaczęła ją śpiewać, a później tańczyć na fotelu.. to faktycznie najbardziej urocza rzecz jaką zobaczyłem. Szybko wyciągnąłem telefon i nagrałem filmik, po czym zamieściłem go na Viddy.
@justinbieber: Oglądam Król Lew z @EdenBlakely, czy ona nie jest cudowna ! (Viddy link) #hakunamatata
Pod koniec filmu Eden zasnęła na moim ramieniu, a ja powoli zacząłem zasypiać, walczyłem z tym, ale wkrótce odpłynąłem.

Od razu obudziłem się, kiedy poczułem ostry cios w policzek, otworzyłem moje oczy mrugając, aby zobaczyć Alfredo uśmiechającego się do mnie
- Słonko, wstawaj - powiedział z głupim uśmiechem, który był na jego twarzy. Rozejrzałem się wokół siebie, by zauważyć, że jestem na kanapie w swoim salonie. Spojrzałem w dół, aby zobaczyć Eden nadal przytulającą się do mnie z nogami pod moimi kolanami. Uśmiechnąłem się patrząc na nią, nawet, gdy śpi nadal jest piękna. 
- Dlaczego mnie obudziłeś ? - zapytałem oszołomiony patrząc na Fredo. Uśmiechnął się przed podniesieniem mojego iPhone, pokazując mi ekran blokady.
- To się dzieje od rana - powiedział, moje oczy rozszerzyły się kiedy przeczytałem to co było na ekranie. 12:48.. 12 nieodebranych połączeń od Scootera. Cholera - Chyba chcesz dostać, Scooter jest wkurzony na maksa. Trzy godziny opóźnienia. Uh oh Bieber jest w kłopotach - zaśpiewał opuszczając pokój.
- Eden - powiedziałem delikatnie potrząsając jej ramie i pocierając ręką w górę i dół jej nóg. Jęknęła cicho i przytuliła się bardziej do mnie. - Chodź kochanie, musimy wstać.
- Justin - jęknęła. Boże, nie podniecaj mnie, nie teraz - Odejdź - jęknęła, delikatnie popychając moją twarz. 
- Musisz wstać - powiedziałem, powoli otworzyła oczy, zanim ponownie je zamknęła.
- Czuję się ja gówno - powiedziała, opierając na moim ramieniu. Powoli wstała i poszła do łazienki ze zmarszczonymi brwiami, nadal wyglądała wspaniale - Która godzina ? - zapytała
- Dziesięć po pierwszej - powiedziałem spokojnie. Jej oczy rozszerzyły się i podbiegła do swojego telefony. Odłożyła telefon na ławę i usiadła z powrotem, umieszczając swoją twarz w dłoniach. Wstałem zrobiłem jakieś śniadanie, raczej obiad. Kiedy wróciłem do salonu łzy spływały po twarzy Eden. Szybko podbiegłem do niej i przetarłem powoli jej łzy - Hej, hej, co ty, płaczesz ? - zapytałem delikatnie zabierając jej ręce z twarzy.
- To jest po prostu .. - zaczęła, jej wargi zaczęły drżeć i zaczęła bardziej płakać, przyciągnąłem ją do piersi, robiąc koła na dolnej części jej pleców - Jestem trzy godziny spóźniona na moją pierwszą próbę, to źle wygląda. Scooter będzie myślał, że jestem nieodpowiedzialna, nie będzie już mi ufał i znienawidzi mnie na zawsze. - powiedziała, szlochając. Próbowałem nie śmiać się z niej, ale to było trudne. Za dużo dramatu ? - Moje tancerki będą wkurzone, Leo i Scooter też. Każdy bęzie mną rozczarowany - zmarszczyłam brwi. - Czuje się jak gówno, nie mam energii, emocje mną kierują, dodatkowo mam bóle miesiączkowe, dzisiaj rano dostałam pieprzonego okresu - wyszeptała ostatnią część. - A teraz siedzę tutaj jak idiotka, płaczę w domu Justina Biebera, jestem taka głupia - płakała, a ja trochę się śmiałem i kontynuowałem masowanie jej pleców.
- Ty nie jesteś głupia - szepnąłem do niej - Scooter nie będzie zły na ciebie i to nie jest twoja wina, powinienem ustawić mój budzik. Nie martw się o niego, weź kilka tabletek i się uspokój. Nikt nie będzie tą rozczarowany, Eden - powiedziałem, całując jej włosy. Przytulałem ją przez chwilkę zanim wszedłem na górę, aby zmienić ubranie. Pojechałem z Eden do jej domu i czekałem w samochodzie, a ona weszła do środka, aby się przebrać. Chyba powinienem zadzwonić do Scootera. 
- Gdzie jesteś ? - Scooter powiedział, odbierając moje połączenie po drugim sygnale.
- Jesteśmy w drodze, przepraszam - powiedziałem spokojnie. 
- Justin, jesteście prawie cztery godziny spóźnieni..dlaczego ? - jego głos zabrzmiał w moim telefonie - I to jest pierwsza próba Eden, powinna być tutaj na czas, a nie cztery godziny później !
- Wyluzuj Scooter - krzyknąłem, ale wiedziałem, że był wkurzony - Jestem pod domem Eden, zasnęliśmy na kanapie w nocy i zapomniałem ustawić budzik i zaspaliśmy. Jesteśmy spóźnieni, to nic wielkiego.
- To nie jest do przyjęcie - krzyknął
- W porządku, rozumiem, ale możesz po prostu odpuścić Eden - przyznałem
- Justin, nie zamierzam odpuścić tobie, więc dlaczego miałbym odpuścić jej - powiedział, słychać było gniew w jego głosie. 
- Słuchaj, ona nie czuła się dobrze dzisiaj rano, jesteśmy spóźnieni, a ona jest emocjonalnym wrakiem. Ona nie czuję się dobrze, więc odpuść jej - powiedziałem
- Justin - podkreślił -To nie ma znaczenia czy ona czuje się dobrze czy nie, nadal jest spóźniona cztery godziny. 
- Ale w dziewczęce problemy - dodałem 
- Oh - Scooter niezręcznie powiedział
- Więc, możesz po prostu odpuścić, to moja wina, tak - powiedziałem, kiedy zobaczyłem, że Eden wychodzi przez frontowe drzwi tanecznym krokiem - Zobaczymy się za dziesięć minut - powiedziałem i się rozłączyłem, aby nie zdążył odpowiedzieć.
- Gotowa ? - zapytałem, kiedy zapinała pasy, posłała mi uśmiech i kiwnęła głową.

-------------------------------------

13 komentarzy - Bardzo, bardzo dziękujemy. Nawet nie wiecie jaką sprawiliście nam radość.

Chciałabym was również zaprosić na moje nowe tłumaczenie  http://tlumaczenie-lovegame.blogspot.com/

Wpisujcie się do 'Informowani'

Twitter : @Kat_ie007
Ask : Kat_iee









7 komentarzy: